Boksery sa wspaniale, sama mialam boxia przez 8 lat - i zawsze był utytłany przy jedzeniu. Obronny pies, dobre mi sobie - boksery wszystkich lubia, z wlamywaczami na czele . Niestety, zyja krocej, niz np. kundelki i najczesciej umieraja na raka. U mojego zaczelo sie od guza na tylnej lapie, a pozniej juz poszlo lawinowo. Moj tato pojechal skrocic mu cierpienia do weterynarza, a jak wrocil, to ryczal jak bobr.....