Strona 3 z 3 PierwszyPierwszy 123
Pokaż wyniki od 21 do 24 z 24

Wątek: Zdechł mi mój wspaniały pies:(

  1. #21

    Re: Zdechł mi mój wspaniały pies:(

    Mój oprócz kociego tyfusu i pasozytów(tęgoryjce i spólka), to jeszcze mu jajo :] nie zeszło do tego woreczka i trza bylo ciąc, bo sie już nowotwór zaczął robic... Ale fakt, boksery to psy obronne nr 1 :] Zwłaszcza w nocy jak spia i sie na nie niechcacy nadepnie Mają taki strach w oczach ze hej :}


  2. #22

    Re: Zdechł mi mój wspaniały pies:(

    Akurat do mojego boksera pasowal na 200% ten kawal:

    - Stefan, w domu chyba jest wlamywacz!
    - To co mam zrobic?
    - Idz obudz psa!

    Jak spal, to jak zabity, a najczesciej łapami do gory, na grzbiecie. Opieral sie o sciane, zeby utrzymac rownowage i tak spal. czasami w nocy wychodzilam go rzeczywiscie obudzic, bo za bardzo chrapal. Coz, najwazniejsze sa wlasnie takie wspomnienia, bardzo ciezko przezylam smierc mojego psiaka. Jak juz to ktos zaznaczyl, rzeczywiscie jest to czlonek rodziny...

    Mam nadzieje, smithimen, ze nowy szczeniak przyniesie ci wiele radosci i troche zlagodzi cierpienie po stracie starego przyjaciela. A pozniej bedziesz go wspominal z usmiechem .

  3. #23

  4. #24
    TylerPL
    Guest

    Re: Zdechł mi mój wspaniały pies:(

    A ja mam sunię (Ada) która ma teraz 16 lat, i psa (Pluto) który ma 7 lat... i Pluto jest moim najwpanialszym psem... kiedyś dam jego zdjęcie jak będe coś umieszczał w dziale Zdjęcia...


Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •