na gieldzie kupilism a.geniculate (L7 albo 8), kumaki dalekowschodnie (zajebiste!!!) i lampropeltisa honduraskiego. jak weszlam o 12 przerazilam sie iloscia osob :] byl taki tlok i harmider, ze w sumie poznalam tylko Sułka i Pepre'a, na wieksze zaznajamianie sie nie bylo czasu i miejsca - wielka szkoda - i poza tym nikt nie mial identyfikatorow, oprocz paru wyjatkow. zwierzat bylo na tony (swietne gatunki), ladne ceny, dobrzy hodowcy i w ogole super. ale dziki tłum!!!! widzial mnie ktos w ogole, bo ja nikogo :P