To moja załoga wiśniowej sieny wygrała. Trasa z Trójmiasta na gielde była wyczerpująca fizycznie i finansowo. A minki nasze w ostatecznosci byly takie -> , bo 3/4 załogi nastawione było na więcej jaszczurek i płazy.. :/ Sama wycieczka była fajna i w efekcie mogłam się spotkać z kimś kim chciałam. Potem wsiąść w samochód i wlepiać oczy w asfalt przez kolejne jakieś 8 godzin.