nie było mnie na gieldzie, tylko był mój chłopak, który mi "doniósł" na eryxypo ile były te małe loveridgeri? chyba sobie podjadę do oleśnicy
nie było mnie na gieldzie, tylko był mój chłopak, który mi "doniósł" na eryxypo ile były te małe loveridgeri? chyba sobie podjadę do oleśnicy