Pomimo tak wielu kontrataków pozostaje przy swoim.Podobnie jak wielu z was kiedyś robiłem wodospady cementowałem miednice zakładałem filtry w stawikach i trzymałem w jednym terra po nawet kilka gatunków jaszczurek.Po przejsciu kilku inwazji chorób, roztoczy,pasożytów wewnętrznych itp. zauważyłem iż zdezynekowanie kiczowatych cementowtch ozdubniczków graniczy z cudem a np dokładne wymycie ekstrementów z pszymocowanych na stałe w tle pięknych skamieniałych trylobitów jest wręcz upierdliwą niemożliwością.
Efektem całych tych kosmetycznych zabiegów było przez jakieś 2-3 miesiące cudowne terra które działało wręcz kojąco na umysł, lecz potem przeobrażało się w obfajdane szkaradztwo pomimo częstych i czasochłonnych porządków i czyszczeń.