Drogi Arturze!!!
Chcę rozwiać Twoje wątpliwości co do szczurów rasowych/nierasowych, hodowlanych/niehodowlanych, ufnych/nieufnych, lekliwych/nielękliwych... itd. Nie ma znaczenia czy szczur będzie z hodowli masowej, czy nie. Oswojenie to kwestia hodowcy. Wiadomo, że taki wykarmiony piersią szesnastoletniej dziewicy o cud kształtach, blond włosach i rumianych licach będzie rarytasem (no w sumie... co kto lubi...). No... takiego wziąć w rękę, tulić, potarmosić, puscić sobie tu i ówdzie będzie niezapomnianym doświadczeniem. Niestety jako szary smiertelnik musisz się chyba zadowolić sklepowym, odkarminym szorstką, aczkolwiek fachową reką bezdusznego masowego hodowcy. Poczatkowo nieufny bedzie na ciebiue patrzył rozpłoninymi, ślepkami, chował się, popiskiwał.... z biegiem czasu jednak zacznie poznawać pancia... odważy się poskakać po ciałku, tulić do ręki lub brzucha. Wielkim sukcesem i zarazem niepowtarzalnym doznaniem bedzie, gdy uśnie skulony, ufny w Twych ramionach. Koszmar zacznie się jeśli będzie to samiec. Gdy dojrzeje, jądra zaczną produkować testosteron, stanie się bojowy i agresywny. nie ma na to rady trzeba go będzie w y k a s t r o w a ć... tak, tak drogi Arturze, bestialsko usunąc mu jądra. Produkcja hormonów ustanie, a szczurzy ogier zmieni się na powrót w milusińskiego Pysia-Misia. Z czasem troszkę się otłuści i znowu ufnie będzie chadzał po ramieniu i zasypiał na piersi. Osobną kwestią pozostaje umaszczenie szczurka. Taki czarny to dla buntowników, słuchaczy cięzkiej muzyki.... itd. Łaciaty.... może dla hipisa, dwubarwny-najbardziej gustowny.
Drogi Arturze myślę że rozwiałem część twoich wątpliwości i pomoge dokonać trafnego wyboru.


Ludzie!!! Zacznijmy tu pisać o perliczkach, kurkach liliputkach i świniach wietnamskich to nam się tu zrobi kółko rolnicze albo cuś!!!