Jedyny pomysł, który mi przychodzi do głowy to odsyłanie martwego zwierzaka na koszt kupującego. Sprzedający drugiego wysłałby już na swój koszt. Tym samym sprzedający musiałby się podwójnie starać dobrze zwierzaka zapakować, a kupującemu nie opłaciłoby się oszukiwać na "martwego pająka".

Oczywiście nieporozumienia typu kupujący wmawiający, że zwierzę nie zostało wysłane można uniknąć przez wysyłanie listem poleconym lub paczką.