Nie no kieszonkowcy są prawie wszędzie a tu jeszcze doszła nowa można by powiedzieć specjalizacja"złodziej gadów" i jak w tej Polsce ma być dobrze. Mam nadzieję ,że to nie zniechęci organizatorów, aczkolwiek w takim tłumie jest to problem dość poważny i Ci co mają więcej zwierzaków na stoliku to muszą strasznie uważać. A następnym razem Panie Marku, takiego złapać no i do ZOO z nim najpierw jako ekspozycja,a potem jak skruszeje to może któryś krokodylek się skusi i go zje byle tylko mu nie zaszkodził Brrrryy... A jak nie to może chociaż hieny będą miały uciechę.