-
Re: Jestem szczęśliwy :-)
Ja w takim wypadku radziłem sobie w ten sposób, że próbowałem odbudować zniszczoną część koklitu, przykładając w brakujące miejsce np. część jakiegoś starego kokolitu, odpowiednio układając i przysypując całość, aby się nie rozpadło. U Pachnoda marginata peregrina to skutkowało, a pachnica dębowa wiele się pod tym względem nie różni.
Niestety tak uskształtowała te żuczki natura, że po wyjściu z poczwarki, przynajmniej przez kilka dni muszą przebywać w kokolicie. Ma to decydujące znaczenie dla odpowiedniego ukształtowania się pokryw i złożenia pod nimi skrzydeł.
Jednej z moich kruszczyc, którą od razu po wyjściu z powłok poczwarkowych wyciągnełem z kokolitu, pokrywy skrzydłowe ułożyły się na płasko (nie przylegały i do końca i nie przykrywały w całości odwłoka, tworząc przy jego końcu zauważalną szczelinę), a skrzydeł nie była w stanie w dostateczny sposób złożyć (jedno z nich było praktycznie bez przerwy rozpostarte).
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum