Czyli wlasciwie zeby obyc sie bez problemu z rozpinaniem okazu mozna rozpiac go przed zamrozeniem. A jak potem suszyc? Na sloncu nie mozna, bo straci od razu kolory, nie mam w domu czegos takiego jak ciemne, cieple i suche pomieszczenie Moze po prostu w nizszej temperaturze w piekarniku byloby dobrze. No to za jakis miesiac lub dwa wyprobuje na samcu S. viridis mrozenie- dluzej na pewno nie pozyje
No, ty to masz dobrze- twardy i gruby chitynowy pancerz nie traci tak koloru, poza tym chyba okaz "suszy sie sam"?