Może jestem egoistą i psychikiem, ale jak pisałem w innym temacie obserwowanie polowania węża po prostu sprawia mi przyjemność, ale można dojść do kompromisu. Czasami w sklepie i są mrożonki i wtedy poprostu wygodniej mi kupić mrożnkę. Nie wiem jak wam, ale mój wąż długo przestawiał się na martwy pokarm. I ciekawe jak zareagują inni domownicy jak młody terrarysta zacznie podgrzewać mrożone myszy na patelni lub w mikrofalówce.