ej, to nic, przychodze ostatnio do pewnego gliwickiego sklepu (zgarnia go powoli sanepid, choć mają tam całkiem niezłe zwierzaki). Patrzę, w kącie terrarium siedzi sobie rudy pająk. nie widzę go dokładnie, a opisu oczywiście niema, więc pytam się ekspedientki: - to tam to jest smithi czy emilia?
Pani na to: ee...a....tak, oczywiście, TO JEST PTASZNIK - podkreśliła.
ja, z ironią - pewnie rudonogi?
pani - tak, tak rudonogi!!

W końcu wybadałam, ze to była smithi