Miałem zamiar nie zabierać tu głosu - w sumie jeśli ktoś nie ma ochoty to może po prostu zignorować. Tyle, że chciałbym zauważyć, że nie chodzi o zakazanie czegokolwiek tylko o umożliwienie istnienia kontroli nad tego typu działaniami. Przy okazji - na swoich studiach też musiałem tłuc szczury i żaby, wiekszość ludzi ograniczała sie do minimalnej, niezbednej ilości, ale byli tacy, którzy w ramach rozrywki potrafili wyprawiać makabryczne rzeczy - i w takiej sytuacji niesmak i sprzeciw innych to moim zdaniem za mało. powinna istnieć instytucja, która mogłaby wyciągnąć konsekwencje choćby wobec władz uczelni. Dodam też, że często zwierzęta zabijane były bez sensu i niczemu to nie służyło.......... oczywiście nie zawsze. Kontroli nad sposobem przeprowadzania doświadczeń przez studentów nie ma w zasadzie nikt. Skala w jakiej odbywa się to na uczelniach jest niewielka w porównaniu z przemysłem kosmetycznym i podobnymi. Z przyczyn oczywistych niektóre badania są konieczne, ale z równie oczywistych nie powinny się odbywać bez jakiejkolwiek kontroli.