Nie przejmuj sie!

Ja powiem Ci tylko tyle... gdyby jedyna miara wartosci czlowieka bylo jego zycie uczuciowe i to, jak mu wychodzi w jego, to wbilbym sobie siekiere w glowe (zeby nikt nie musial wiecej ma mnie patrzec), bo to by oznaczalo, ze jestem ostatnim zerem.. kiedys tak nawet o sobie myslalem, ale zycie to nie tylko kobiety, mimo, ze ja o mojej w ogole nie moge przestac myslec... w ogole. eh.

Poza tym nie znasz dnia, ani godziny, kiedy zjawi sie ktos, kto udowodni, ze nie jestes tym zerem. Bedzie dobrze, z czasem bedzie Ci lzej. I kto to mowi? Ja... ktory potrzebowal 2 lat, zeby to zrozumiec.