wychodze z zalozenia "ryzyk-fizyk". zrobilam tak z psemmoja matka nigdy miec psa nie chciala, ale w momencie gdy szczeniakowi sie na posadzce lapki rozjechaly i lezala sunia taka rozkraczona, mamie serducho peklo i teraz mi psa do domu nie chce oddac :> a z jaszczurka mialam podobnie
powiedziala ze jak kupie jaszczura to nie bedzie do mnie przychodzic
kupilam, poczekalam 2 tygodnie. w tej chwili moja mama przychodzi nie do mnie tylko wlasnie do legwana
bawi sie z nia, bierze na rece i sie zachwyca jaka to ona piekna. w moim przypadku poskutkowalo. a byla raczej sceptycznie nastawiona do zwierzat. nie wiem jak z Twoja mama, jesli wczesniej zdarzalo jej sie "pekac" w niektorych sprawach, to masz 80% szans na to ze sie zgodzi i zmieknie
powodzenia