"Głos sceptyka"

Podobno uczucie spadania (nie wiem na ile na serio) to taka atawistyczna pozostałość po naszych przodkach (spanie na drzewach i te sprawy). Podobną cechą jest np. siedzenie przy ognisku.
Jeśli chodzi o wszelkie ufologie i inne dyscypliny "pseudonaukowe" zaczynające się na para- (wyjątek paralotniarstwo to wydają mi się dosyć śmieszne. Rozumiem lubić Archiwum X (też oglądałem do czasu aż się nie zepsuło - chyba do 3 serii), ale ten zalew horoskopów, tarotów, "ekspertów" od układów ciał w telewizji to dla mnie za wiele. Moim zdaniem by wyjaśnić jakieś zjawisko trzeba szukać jak najłatwiejszych i najbardziej prawdopodobnych rozwiązań a nie doszukiwać się we wszystkim działalności "siły wyższej" (bogów, demonów itp.).
Wiem, może jestem nudny i za bardzo stąpam po ziemi, ale nie lubię gdy wciska się ludziom kit, oficjalnie i do tego podlany "pseudonaukowym" sosem. Celuje w tym TVN ("Strefa ileśtam" - tragedia) lub wiele programów na Discovery.