To, o czym tutaj piszecie, troche dało mi do myślenia...nad różnymi "epizodami" z mojego życia....hym.......musze to zgłebić, to może wkońcu się dowiem co tak naprawdę mi się czasem przytrafia..kiedyś próbowałam indiańskich praktyk tego typu, ale trochę już pozapominałam jak skutecznie się wprowadzić w różne stany. Jednak, możecie wierzyć lub nie, kiedyś coś mi się udało wywołać/przeżyc (nie będę mówić już co konkretnie), ale troche się spłoszyłam widząc efekty.