eCH KUrcze. Ojciec mojego znajomego nienawidzi kur i kogotow. U siebie na wsi mial strasznie upierdliwego koguta, agresywny, rzucal sie na wszystkich.
Kiedys facio ostro pochlal akurat w dzien odpustu. Poszedl na odpust i kupil kilka balonow wypelnionych helem czy czyms tam. Wracajac do domu kogut oczywiscie go zaatakowal, ten wzial przywiazal mu te balony do nog i kogut polecial, zatrzymal sie na galeziach, powisial tak przez cala noc, rano go zdjeli.
Kogut podobno juz nigdy na nikogo sie nie rzucil. Do dzisiaj lazi ze spuszczona glowa. Nawet go juz kury nie interesuja wiec pewnie niedlugo pojdzie biedak na rosolek

Pozdrawiam

Nazar