hmm...
romantycznosc jest u kobiet wedlug mnie wcale nie zaginela, tylko kazda kobieta ma inna definicje swojej romantycznosci, mamy panie lubiace szybkie BMW, facetow z zelem na wlosach, w dresiku z adidasa i butach z nike i jak taki pan powie jej "czesc niunia" to ona juz sika i mowi jaki on to nie jest boski i czuly. Mamy tez panie dla ktorych walentynki to prze piekny prze romantyczny dzien ktory dla wiekszosci polega na oczekiwaniu na kwiaty i zabraniu przez chlopaka do kina. Sa tez takie ktore cenia nas takimi jakimi jestesmy i daza nas prawdziwym szczerym uczuciem. Nie mowie ze by byc romantycznym to trzaa pisac wiersze itp, czasem nawet wspolne wieczorne pory w calkowitym milczeniu sa wiele bardziej romantyczne niz inne gifty. Swiat sie zmienia ludzie sie tez zmieniaja, teraz z tego co zauwazylem wiekszosc kobiet chce czuc sie silna, ustatkowana itp, nie ma sie czemu dziwic jak zycie wyglada jak wyglada. Ale uwazam ze jest sczescie w tym niesczeciu, bo sa jeszcze prawdziwe czule i inteligetne kobiety i jesli taka znajdziemy to mozemy byc z siebie dumni ze mamy kogos kto sie wyroznia wsrod milionowej pustki.
Pozdrawiam Nazer.
ps. bez zadnych aluzji do nikogo, to tylko moje spostrzezenia co do kobiet ktore znalem widzialem i ktorych sluchalem.