hehe, kiedyś był taki jeden, łaził po domu z wahadełkiem, sprawdzał czy 'nie spimy na żyle' czy jakoś tak... No i okazało sie że jest jakaś 'żyła wodna' czy coś takiego i zabetonował jakiś mały promiennik w piwnicy lol.
Osobiście podchodze do takich kolesi z dużym dystansem, coś jak do Coperfilda (czy jak sie to tam pisze) albo do naszego Maćka Pola