Saurus - z tego co wiem nie wierzac w szatana stajesz sie jego "wyznawcą" )) hehe bo podobno jego nawiekszym sukcesem jest przekonac ludzi ze on nie istnieje (skoro on nie istnieje to nie moze istniec Bog - zgodnie z religia chrzescijanska - jeden istenieje i zawdziecza swoje istnienie drugiemu)
wiec skoro jestes ateista - hmmm sam widzisz ))

wracajac do meritum - czyli bioenergoterapii - kiedys sie leczylem troche (jestem astmatykiem) pomoglo mi musze przyznac i od tamtej pory nic mi sie nie pogorszylo - ale to troche polega na placebo (tak mi sie wydaje)