-
Re: Wege
Do spraw poruszonym przez msk:
"dr Robert: przeciez Ty nie jesz pieskow, tylko krowki i swinki"
Na tym właśnie polega hipokryzja; jedne zwierzątka są cacy, a drugie be. A dlaczego nie jeść piesków ? Mnie nie oburza bardziej jedzenie świni od jedzenia psa. Mnie oburza to w dokładnie taki sam sposób. Świnia jest wrażliwym, lękliwym, delikatnym i bardzo inteligentnym zwierzęciem. Odczuwa lęk, strach i cierpienie w sposób podobny do człowieka. Przez geny ( może wychowanie) dana mi została taka cecha jak empatia. Ja uważam ją za cechę wrodzoną, którą jedni posiadają a inni nie. Ja ją po prostu mam i jestem w stanie wyobrazić sobie przeżycia świni w czasie hodowli, transportu, zabijania. I właśnie z tego powodu nie jem świń czy krów.
Moja ideologia nie wypływa z jakiś parareligijnych przekonań czy z hipotez związanych ze szkodliwością diety mięsnej ale z obiektywnej wiedzy na temat układu nerwowego i psychologii ssaków oraz mojej subiektywnej zdolności do empatii. Gdyby opracowano techniki tkankowej hodowli mięśni do celów konsumpcyjnych prawdopodobnie jadłbym mięso. Podobnie gdybym wiedział, ze tak jak np. w Szwajcarii 60% świń żyje w warunkach półnaturalnych, w dużych ogrodzeniach i miejscami do schowania się oraz z możliwością normalnej dla tego gatunku aktywnością, rycia w ziemi - to też zastanawiałbym się nad jedzeniem takiego mięsa. Dla mnie podstawowym kryterium w ocenie tego czy jeść mięso czy nie, nie jest fakt śmierci zwierzęcia, ale niewyobrażalna katorga jaką te zwierzęta przeżywają zanim trafią na stół.
"Mam rozumiec rowniez, iz Twoj piesek nie dostaje w ogole pokarmu miesnego?
Jak w tym momencie polaczysz milosc do pieska (ktorego glodzisz) z miloscia do pokarmu?"
Psa nie mam. Mam kota. Pies może obyć się bez pokarmu mięsnego (choć musi być odpowiednio karmiony), kot jest zdecydowanym drapieżcą i bez mięsa zginie. Mój kot je mięso bo jest drapieżnikiem, ja nie, bo nim nie jestem, a dodatkowo mam lepiej rozwinięty od niego mózg i wiem z czym wiąże się jedzenie mięsa. W moim systemie wartości nie ma tu żadnej sprzeczności. Drapieżniki są częścią przyrody i nie można obrażać się na kota z tego powodu, albo karmić go roślinkami.
"Kazdy robi, co lubi. Nie popadajmy w przesade. Jesli Cie dziwi, jak ja lacze cokolwiek- trudno, po prostu przyjmij do wiadomosci, ze bez zbednych problemow mi sie to udaje, gdyz taka mam biologie i nature, nie widzac w tym nic zlego, jednoczesnie bedac wrazliwym."
Subiektywnie oceniłeś, że jesteś wrażliwy.Gratuluję !
. I wytłumaczyłeś się biologią. Kiepskie to tłumaczenie. Nie różnisz się od innych ludzi, możesz teoretycznie żyć bez mięsa. To nie biologia, to Twój wybór i nie zrzucaj na biologię własnej odpowiedzialności.
"A wojowanie fanatykow jest dlatego zle, gdyz niedlugo stwierdzicie pospolu z ekologami, ze defekacja jest procesem bardzo zanieczyszczajacym srodowisko i zaczniecie sie powstrzymywac, wyzywajac innych od "gowniarzy" tak, jak teraz wyzywacie od "padlinozercow" przy jednoczesnym uzalaniu sie, ze "nikt nas nie kocha"."
Kto mówi o wojowaniu, mam wrażenie, że tylko mięsożercy.
Problem defakacji nie ma co komentować. Zanieczyszcza środowisko, wystarczy przejechać się po zdegradowanej przyrodniczo Holandii, w której wylewa się miliony ton krowskiego nawozu. Ja się nie użalam, wręcz przeciwnie, czuję się kochany
.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum