msk napisał(a):
> Pozdrowienia dla Kocicy i dr Roberta
> Ja nie widze nic zlego w jedzeniu miesa tak samo, jak nie widze
> nic zlego w jego niejedzeniu. Widze zlo dopiero podczas proby
> przekonania innych do swoich pogladow, lub pogardliwego ich
> traktowania. A piany nie rozpetalem, droga Kocico, tylko
> dyskusje :P
>
> Wracam do palaszowania rybki w sosie pomidorowym =)
Dziękuję za pozdrowienia i przekazuję wzajemne
No to się różnimy. Ja widzę dużo złego, może nie tyle w jedzeniu mięsa, ile w zadawaniu cierpienia zwierzętom. Marzy mi się hodowla tkankowa szynki w laboratoriach.
Natomiast jeszcze bardziej nie zgadzam się z poglądem, że przekonywanie innych do własnych poglądów to zło. Całe życie człowieka składa się głównie z przekonywania innych do własnych poglądów. ja np. od jakiegoś czasu próbuję przekonać właścicieli kameleonów do tego, że potrzebują one w terrarium dużej powierzchni wentylacji i doprawdy nie widzę w tym nic złego. Opieram się tutaj na doświadczeniach własnych i innych osób. Podobnie moja próba przekonania ludzi do diety wegetariańskiej oparta jest na wiedzy co dzieje się na fermach tuczu i w rzeźniach.