Wiem coś o tym....

Sam miałem podobną sytuację i również chodziło o kameleona jameńkiego.
Było to dwa lata temu i jeszcze moja wiedza była baaardzo mała ale wiedziałem, że sprzedawca pieprzy bzdury mówiąc młodej dziewczynie, że "ta parka kameleonów jest tak łatwa w hodowli i niekłopotliwa, że wystarczy im klatka dla królików i kilka gałązek - pożyją jakieś trzy - cztery latka..."
Nie ma się czym chwalić, ale mało go nie pobiłem - nie wdając się w szczegóły samej wymiany zdań...
Ogólnie jestem spokojny ale coś takiego wytrąciło mnie z równowagi !!!
Okazało się, że był to nowy zielony pracownik - ale upierał sie przy swoim jakby od urodzenia zajmował się gadami - o zgrozo...

Sklep, który opisuję łącznie istniał 4,5 miesiąca - jak się dowiedziałem "sprzedaż szła kiepsko i zwierzęta jakoś szybko padały..."

Nie jestem dumny ze swojego sposobu załatwienia sprawy i nie namawiam do takiej formy "pouczenia" - ale szczerze proszę o reagowanie na taką głupotę chociaż poprzez zwykłe zwrócenie uwagi.

Rozumiem również, że nikt nie ma prawa znać sie nawszystkim ale jak się już nie zna to niech chociaż nie gada głupot, bo zaszkodzi i zwierzakom i samemu sobie.