-
Re: mysliwi-pozytywy
przeczytanie niektórych irytujących postów (pisanych z tego co podejrzewam przez osoby mające ''płytkie'' wyobrażenie o myślistwie-byle tylko cos napisać) zmusiło mnie do napisania paru zdań, a więc myślistwo istniało jak każdy zapewne wie od zawsze jest to szeroka ''kultura'' (nieograniczająca się tylko do zabijania ''biednych zwierzątek''-no ale cóż niektórzy tylko to w tym widzą :-( oprócz tej najpowszechniej znanej strony są takie jak zbiorowe spotkania, święta min. największe święto sw. Huberta, polowania zbiorowe-nagonki itp. (nie ma sensu pisac wszystkiego jest coś takiego jak wyszukiwarka) dla leniwych jeszcze napiszę kilka bardzo istotnych informacji:
1. mysliwi dbaja o zwierzyne opiekują sie ją poprzez dokarmianie-uzupełnianie pasników (głównie w zimie)
2. usuwają zakładane przez kłusowników wnyki, sidła itp. (kłusownictwo szeroko stosowane szczególnie w wiejskich, biednych regionach kraju), koła łowieckie zrzeszające mysliwych mają swoje obwody które sa przydzielane poszczegolnym członkom dzięki temu każdy kawałek lasu ma swojego opiekuna (który niejednokrotnie łapał kłusowników)
3. trzeba pamietać że mysliwi to nie tylko bezwzględni ''zabujcy'' lecz także osoby miłujace przyrodę, obcujące z nią w każdych wolnych chwilach
Koła łowieckie wypłacają odszkodowania rolnikom za tzw. ''szkody'' jakie wyządzają głównie dziki, (kto niewidział nie jest w stanie sobie wyobrazić ogrom szkód jaki może zrobić watacha dzików) odszczał jest potrzebny aby min. regulował liczbę zwierząt (trzeba pamietać iż natura juz od dawna nie rządzi się własnymi prawami tylko coraz bardziej ingeruje w nia człowiek), można z pewnością powiedzieć iz np. kłusownicy przyczyniają się do tego, że myśliwi muszą więcej polować-otóż najlepszym przykładem na to sa lisy których liczba często drastycznie wzrastała przez kłusowników-w zastawianych sidłach pozostawiają resztki zwierzyny lub wnyki okaleczają zwierzynę która następnie pada, a lisy mają dużo ''łatwego'' pożywienia. Cały odstrzał jest regulowany przez koło łowieckie które przydziela w danym okresie poszczególnym członkom pozwolenia na upolowanie konkretnej ilości i danego gat. zwierzyny więc nie występuje tam samowolka że kto co chce to to strzela-tak postępuja jedynie kłusownicy. Pozatym myśliwi biorą udział w odnawianiu populacji danego gatunku w konkretnym rejonie albo poprzez przetransportowanie go z innego rejonu lub koło (za pieniądze członków) nabywa np. kilka par kuropatw i bazantów (często odnawiana jest cała populacja od zera, i po kilku-kilkunastu latach konktetne gat. zamieszkują obszar na którym niegdyś wyginęły, mozna by było jeszcze pisac kilka stron o pozytywach myślistwa ale nie w tym rzecz, mam nadzieję że kto ma choć trochę w sobie obiektywizmu zrozumie mysliwych i nie będzie sie podpierał jedynym durnowatym argumentem że ''myśliwi to zabujcy zwierzątek'' (trzeba umieć spojrzeć na to z biologicznego punktu widzenia martwiąc się o przetrwanie gatunku a nie o jednostkę) ktoś kiedyś powiedział: że jedno życie to tragedia, milion to statystyka....
Pozdrawiam
Serpent
Ps. przepraszam za ewentualne błedy, mogące utrudnić czytanie w/w wypowiedzi
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum