Z boku jest fragment rozmowy z Milewiczem "Pytano Waldemara Milewicza, dlaczego w swoich frontowych relacjach pokazuje zdjęcia ofiar. I czy zgodziłby się na opublikowanie fotografii własnej śmierci. Odpowiedział, że to zależałoby od okoliczności. >>>A na przekazywaniu prawdy o brutalnym świecie polega praca korespondenta wojennego.<<<

I pokazali brutalna prawde...
Tutaj sami obroncy moralnosci, ciskacie sie o wszystko co jest od dawna juz normalne, mamy XXI wiek a nie sredniowiecze i takie teraz czasy.