a ja wychodze z założenia iz jeśli teraz cierpimy (w danej chwili) to może potem(za pare lat) będzie nam lepiej, w koncu gdybyśmy nie mieli problemów/stresów szczęście byłoby codziennością i tylko to sprawia iz budze się by jakos przeżyć ten nowy dzien...
a samobójcy to egoisci, pewnie jeden szweda się teraz po swiecie gdyż nigdy mu nie wybaczyłam ...może pewnego dnia odprawię za niego dziady