Jak dla mnie samobójstwo jest rzeczą dziwną, pomimo naporu z zewnątrz, zawsze mozna znalezc inny sposób (no prawie), bylem kiedys na samym dnie jesli chodzi o nasza szkolna spolecznosc, a teraz mi sie polepsza. Ale znam przypadek, bylo to w naszej szkole, kiedy chlopak, gdy nie zdal z 6klasy do gimnazjum zagazowal sie wdychajac gaz z zapalniczki, bylem przy tym jak próbowali go reanimowac, niestety się nie udalo. A jego mlodszy brat (chyba okolo 10 lat wiec jest swiadomosc jakas tego co sie stalo) ze fajnie bo dostanie po nim rzeczy O_o no ale to bylo pod wplywem takich czynników jak to ze zieznosili go nauczyciele, a rodzice lubili sobie popic z tego co slyszalem, bo osobiscie go nie znalem. W każdym razie samobójstwo to jest utrata jakiejkolwiek szansy na zmienienie tego co jest na lepsze, lepiej bylo w czasie wojny, bo jesli bys sie zaciagnal do wojska, zginiesz smiercia na polu bitwy, czyli godna a nie na galezi drzewa, albo wrócisz, a po zetknieciu się z taką dawą śmierci jak wojna napewno bedziesz mial inne spojrzenie na swiat.

Moze to co pisze nie trzyma sie zbytnio kupy, ale ostatnio mam dola i chce sie w takim temacie wypisac, a mam zapalenie zatok i mnie glowa boli.