ale nie masz na głowie całej rodziny, nie musisz sie martwić o to co do gara włożyć. Nie martwisz sie co będzie jutro, nie trzęsiesz sie za każdym razem, jak Twoi rodzice jak gdzieś jedziesz, idziesz...
Owszem, sa skrajne przypadki, że dziecko równiez musi pracować na utrzymanie domu, ale to, sami przyznajcie, przypadek 1/100 000 jak nie więcej...
Również zgodze sie, że nastolatek może czasami mieć spore doświadczenie, ale nigdy takie jak osoba dorosła (tutaj zaś można sie doszukać wyjątków, lecz jest ich równie mało jak terrarystów w polsce).
Tymczasem na forum publicznym (nie mówie konkretnie o tym forum, tylko generalnie) każdy ma tendencje to 'szpanowania' swoimi przeżyciami i doświadczeniami. Myśle, że trzeba jeszcze znać granice między doświadczeniem, a przeżytą przygodą... Osobiście ciężko mi takową wytyczyć, jednak znakomita większość przypadków to sa właśnie takie przygody. Prawdziwą lekcje życia dopiero dostaniemy. To co jest teraz to jest dopiero przedsmak tego co nas czeka.