jeśli mówisz o osobach z normalnych domów, gdzie problemy występują sporadycznie, to masz rację - ich narzekanie i myśli samobójcze są bezpodstawne. zauważ jednak, że bardzo wiele dzieci jest w trudnych sytuacjach. wystarczy, że jeden rodzic pije i dla dziecka dom rodzinny może zamienić się w piekło. ktoś mógłby powiedzieć: 'co z tego? przecież jeden z rodziców wciąż jest normalny, mogą się jakoś z dzieckiem razem trzymać, wzajemnie wspierać' - jest tak bardzo rzadko. wyobraź sobie, że wracasz zmęczony po szkole, w której dostałeś kilka jedynek, bo wcześniej nie miałeś siły się nauczyć, a na dodatek męczyłeś się nad trudnymi klasówkami z przedmiotów, których nie lubisz. liczysz, że jak wrócisz do domu, to będziesz mógł w spokoju odpocząć, relaksować się przy delikatnej muzyce.. nigdy jednak nie wiesz czy ojciec przypadkiem nie będzie pijany.. wchodzisz do domu i wtedy zaczyna sie.. słyszysz marudzenie, obelgi w stylu: 'jesteś najgorszy', 'do niczego sie nie nadajesz'. w odpowiedzi rzucasz krótkie 'spier..alaj', zamykasz się w pokoju i włączasz głośno muzykę. to jeszcze bardziej go nakręca.. przychodzi do ciebie i marudzi ci do ucha.. starasz sie go ignorować, zakładasz na uszy słuchawki i włączasz slipknota, by nie usłyszeć nic z tego co on do ciebie mówi.. w końcu rezygnuje i idzie spać.. masz trochę spokoju; piszesz na forum post o gumce do gumowania.. po jakimś czasie z pracy wraca matka. liczysz na posiłek, jednak w odpowiedzi dostajesz wrzask. jest znerwicowana.. przez ojca. wyzywa go, po czym przychodzi do ciebie i woła: 'to przez ciebie znowu jest pijany! trzeba było go nie denerwować! mogłeś w szkole dostać lepsze oceny! do niczego sie nie nadajesz! spójrz na syna sąsiadów, jakie ma dobre oceny! najlepiej jakbyś się stąd wyprowadził! obaj sie wyprowadźcie - będę wtedy miała święty spokój! a żarcie sam sobie zrób!' zamykasz drzwi od pokoju, kładziesz sie na łóżko i nie masz na nic siły, straciłeś apetyt, nie odrabiasz zadania domowego - znowu dostaniesz jedynkę. przez resztę dnia leżysz i myślisz, nie odpowiadasz na smsy od znajomych. w końcu nadchodzi noc.. rozmyślasz jeszcze długi czas nad sensem życia, aż w końcu leżąc w pozycji embrionalnej ..zasypiasz. nie wiesz czy następnego dnia to samo sie nie powtórzy. nie ufasz rodzicom - osobom, które powinny być ci najbliższe, zapewniać ciepło, opiekę..

jesli jesteś w 30-osobowej klasie to 1 - 5 osób może mieć taką lub bardzo podobną sytuację w domu.. więc nie pisz, że ciężkie problemy w wieku młodzieńczym to przypadki 1/100 000 jak nie więcej..