Uff..... Przewaliłem się przez całą dyskusję, lepsze to (?) niż dyskusja o wgeterianiźmie. Niektóre posty niestety mnie przerażają, inne napawają nadzieją.
Na początek ok. może to nie jest przesłuchanie UB, ale z góry informuję, że jestem 100% hetero (jak już się deklarowac, to się deklarować).

Zgadzam się z dr Robertem i Rammsteinem (choć ten drugi ma dość specyficznie ukierunkowany tok myślenia - BTW. z którym się bardzo często zgadzam). Homoseksualizm to nie choroba, chyba, że cała wiedza psychologiczna i biologiczna, którą teraz zdobywam jest g**no warta. O tej tematyce u zwierząt już dużo powiedziano i tej części nie roztrząsam... zapraszam do przeglądania książek z zakresu socjobiologii i etologii.

W postach przeraziła mnie ta czysta agresja. Mam to coś z czystego dresiarstwa. Idzie sobie taki ABS (absolutny brak szyi) po ulicy, sterydy zamiast mózgu, obowiązkowy szaliczek (jeszcze się zaziębi biedactwo) i już jest PANEM. Jak masz długie włosy, słuchasz innej muzyki, masz inne poglądy na świat, chodzisz w innych ciuchach to ci zap*****, a może i zabije. Nie przesadzam, bo często widuję dresiarzy, niemal codziennie słucham ich żulerskich wywodów, jak to komuś znowu wpier*** bo był trochę od nich inny i nie spodobał im się. I teraz kto tu jest bardziej niebezpieczny dla społeczeństwa? Oczywiście, że pedzie, bo się całują publicznie... sorry, ale mnie to jakoś nie rusza.

Ciekawi mnie sprawa poruszona przez Rammsteina. Wg. badań ok. 90% Polaków to katolicy. Taaaaak... kochaj bliźniego swego jak siebie samego (najlepiej przywal mu, nazwij Żydem, pedałem itp. itd, podpal dom i zlinczuj). Tak wiary uczy nas o. Muchomorek, Radyjo i ich wspaniali, bojowi i wiecznie trwający przy jedynej właściwej wierze narodowi-katolicy (czytaj "brunatne koszule"). Może przesadzam, ale też miałem częste kontakty z tym środowiskiem i wiem jak to wygląda...

Temat robi się głupi i doskonale odzwierciedla choroby trawiące nasze rzekomo otwarte społeczeństwo. Ja toleruję wszystko, chyba, że ingeruje to w moje prywatne życie lub ma na nie jakiś pośredni wpływ. Chciałem dorzucić swój głos, może niewielu go przeczyta, ale może się zastanowi gdzie zmierzamy.... (takie dramatyczne zawieszenie głosu na tle ponurego krajobrazu w czasie burzy

PS. Rammstein nie rozwalaj się, ja chcę być pierwszy )