-
Re: Hmm...kazdy temat ? prosze bardzo...
Ze słowami przesadzam tym więcej, im póĄniejsza pora, więc z góry przepraszam za galop my?lowy. Dzi? trochę oczy mi się klej?. I tak wyłowiłam:
abstrakcyjnie: Nie stosuj?c [tu] ideowego, subiektywnego, czy relatywistycznego wziernika, szanuję wszystko, co tworzy człowieka. Jakże często kwestionujemy zasadno?ć wiary, nadzieję za? postrzegamy jako warto?ć; ta ostatnia tymczasem niesie ze sob? implikację. Można przyj?ć, że wiara rozumiana w ujęciu religijnym, przekonanie o miło?ci, trwało?ci w naturze jako porz?dku, s? inkarnacjami wiary w pewien absolut, dobro.
historycznie: Zupełnie suche, perspektywiczne, wydestylowane twierdzenie brzmiałoby: religie były motorem cywilizacji, współcze?nie s? jej hamulcem. Im dalej w las, tym więcej drzew, st?d najpro?ciej przyjrzeć się starożytnej Grecji. Nie mieliby?my tak rozbudowanego aparatu my?lenia abstrakcyjnego, nie znaliby?my zjawiska deizacji idei oderwanych od religii, gdyby nie istniały sfery odwołań. Prosta antynomiczno?ć - kontrasty pozwalaj? istnieć pojęciom; wyodrębniać je i nazywać nimi dostrzeżone procesy. Na tym podłożu może nast?pić "wzrost, wiara" zgodnie z metaforyk? ziarna; może nast?pić nietzcheański czy inny "ferment" my?li
Ale ten sam ferment pozwolił, przypu?ćmy, dostrzec na szczycie góry siedlisko wszechwładzy, podobnie z man? w przyrodzie i lotami w kosmos, jak również położyć jej kres. Nie: jednoznacznie - proces przemielenia coraz to szerszych horyzontów my?lowych, gdzie dopuszczone/zaistniałe ekstremum i minimum wypo?rodkowuj? normę, która, będ?c żyw?, synonimizuje przeciętno?ć - odbywa się już nie za spraw? podmiotu społecznego (kategoryzujemy: ?redniowiecze - skrajne zorientowanie na sferę sacrum, renesans - pojęcie prawdy o metafizycznej przyszło?ci jako fatum odpływa ze zbiorowej ?wiadomo?ci; itd.), ale w umy?le każdego człowieka. Słowem: rozpasanie postępu nakłada na nas obowi?zek mierzenia rzeczywisto?ci innym kwantum. Refleks, bystre i szerokie spojrzenie potrzebne będzie nie tylko podczas przerzucania podczas niedzielnych zakupów ton tworów cywilizacji plastikowych torebek, ale i wypracowywania sobie ?wiatopogl?du.
auktorialnie: Zawsze byłam zdania, że indywidualizm człowieka to jego ?więto?ć; jeste?my wszak wypadkow?. Najpro?ciej mogłabym napisać, że nie czuję potrzeby wiary. Mam za to przekonanie o pokładach dobra w człowieku. Może to bardziej takie chrze?cijaństwo bez Boga, niż zawoalowanie.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum