Hmm...
Wiara dla mnie Bog to wymysl ludzi nie wierze w jego istnienie, nie moge sie tlumaczyc ze nie wierze bo go nie widac jak to pisal neo2, powietrza tez nie widac a jest.
Mysle ze czlowiek juz taki jest ze musi w cos wierzyc wiara w cos lub kogos jak dla niektory w Boga moze dawac nam poczucie bezpieczenstwa, spokoju, mysl tego ze nie jestesmy sami ze zyjemy dla kogos ze nasza wiara w niego da nam szczesliwe zycie wieczne. Szanuje ludzi wierzacych bo sam mam pare rzeczy w ktore wierze i sa wazne dla mnie, wiec nie krzycze ze boga nie ma (chodz uwazam ze nie ma ) poprostu jak ktos w cos mocno wierzy to dla niego to jest, uwazam ze nie mozna negowac jego wiary. Wierze ze jestesmy dzieki prawa natury,dzieki trawjacej miliony lat ewolucji z pojedynczych komorek az po cialo. Mozna sie zastanawiac np dlaczego teraz nie zdarzaja sie cuda jakie podobno mialy miejsce za zycia Jezusa. Pewien ksiadz w sumie dobry zanajomy powiedzial mi ze to moze byc tak, ze kiedys ludziom trzeba bylo najpierw pokazac by uwierzyli, a teraz wystarczy by ich uczniowie dalej przekazywali to co mialo miejsce. Ktos moglby powiedziec przeciez jeden maly cud to nic wielkiego a wtedy mozna by uwierzyc. Ale czy wtedy mozna by powiedziec ze jestes naprawde wierzacy????. Mysle ze ludzie ktorzy chca nam wmowic na sile ze Boga nie ma albo ze jest, uwazam ze nie ta droga ida. Ja wiem ze zdania nie zmienie, ze pozstane ateista bo poprostu nie czuje potrzeby. Tak samo jak nie chce byc zakopanym po smierci, wole byc spalony. Uwazam ze lepsze niz pozwolic by osobe ktora kochamy zjadly robaki.