Hmm, ja jescze sie w tym trzymam (tj od 2 tyg juz niew chodze w niedizele), pamietam jak pol roku po 11 wrzesnia i zamachach ksiadz zaczal cos pieprzyc o tym ze amerykanie powinni bin ladenowi przebaczyc itp itd a to jest chore, jak przebaczyc czlowiekowi przez którego naumyslne dzialanie zginely setki osob.... Sa ksieża dobrzy prowadzeni wiara (moj stryjek do nich nalezy) w wiekszosci misjonarze, którzy naprawde cos robia zeby polepszyc zycie na swiecie, bo watpie zeby księżulo który mówi co tydzien kazania o tym co mamy robic a czego nie w czyms pomagal swiatu.