Msk - zgadza się, reżyserzy chcą stworzyć sugestywny obraz piekiełka i wychodzi im cyrk. Dużo lepszym tematem jest piekiełko ludzkie, z umiejętnie poprowadzoną kamerą i fabułą.. Może i "Blair" ociera się o snuff movies, jednakże mam ten problem, że, podobnie, jak z filmami SF, potrzebuję dużo czasu, żeby przestać na film patrzeć, a zacząć go oglądać. Cała siateczka koloru odreżyserskiego, tak to nazwijmy, nie wydaje mi się wystarczająco elastyczna.
Dlatego też pytam o dorobek całego gatunku; zwłaszcza tu, gdzie tak łatwo o karykaturalny efekt, przydałaby się opinia-sito:-) Część spośród wypisanych widziałam; podoba mi się fantastyczne pisarstwo Olega Diwowa, ostatnio ekranizacja Impostora, ale w tej dziedzinie raczkuję na tyle, że nieprecyzyjny będzie każdy szkic tytuł-autor-wypowiedź.