A mnie drażnią sformułowania typu "zabawa w Boga" oraz synonim poprzedniego - "czynienie czegoś wbrew prawom natury".
Uważam, że tzw. prawa natury są pojęciem bardzo elastycznym, a granice kwalifikujących się pod to sformułowanie czynów narzucane są przez nas samych (indywidualnie i zbiorowo), a nie przez Boga/naturę.