Jedzie facet tirem przez miasto. W pewnym momencie, wjeżdżając pod most oznaczony 3,45m klinuje sie. Wysiada wpieniony, obchodzi cały zestaw dwa razy, przeklinając przy tym siarczyście. Dzwoni po policje. Po 20min przyjeżdża radiowóz. Wysiada z niego dwóch 'policjantów' z bananami na gębie. Obchodzą 'ciężką żarowke' (czyt. ciężarówkę trzy razy dookoła, po czym podchodzą do kierowcy i bystrze zauważają:
-Co? Zaklinował sie, hę?
na to kierowca:
-nie ku**a, most wiozłem i mi paliwa brakło!