Dresow nie lubie tez za bardzo...A raczej zal mi ich glupoty - to naprawde przykre. Mowie oczywiscie o typie ludzi "dres" a nie o ludziach lubiacych sportowy stroj. Sama mam kilku znajomych dresikow i niektorych wprost uwielbiam, i nie robi mi ze inaczej sie ubieraja, no coz....sa gusta i gusciki

P.S ale z takimi perfidnymi drechami jest chociaz smiesznie U mnie w bloku (90% dresow) bynajmniej zawsze cos sie dzieje - awantury, bijatyki, policja itp itd...

Hehe...w koncu gdansk oficjalnie nazwany jest miastem dresow - podobno mamy ich najwiecej DDD