To są przeciez twoje słowa z wątku o grzechotiku:
"A tak na marginesie... może to trochę głupie z mojej strony, ale ja jakoś nie widzę, żeby okaleczenie zwierzęcia było czymś lepszym od pozbawienia życia zwierzęcia- ja nie widzę powodu, aby życie człowieka było wiele droższe od życia zwierzęcia... wyginięcie lub nawet częściowe wytępienie rodzaju ludzkiego byłoby chyba jednak bardzo korzystne dla natury... człowiek na zbyt wiele sobie pozwala..."
A to kolejny twój post tez z wątku o grzechotiku:
„A prowadząc taką politykę wobec natury jak teraz, i tak prędzej, czy później zginie... tyle że razem z nim zginie również natura...”
Mam tylko jedno pytanie, czy to prowokacja?