Jedyne co udało mi się złapać to modlichę... ale jak pomyślałem co by przeżywała podczas transportu to ją wypuściłem... jest przecież tyle ładnych, które mogę kupić w polsce... i które nie zaznały smaku wolności... poza tym było tam pełno jakichś takich jaszczurek, sylwetki podobnej do zwinki, ale nieco smuklejszych, koloru brązowego, a osobniki w porze godowej miały czerwone i niebieskie gardła. Nie wiem co to jest, bo zasówało tak szybko, że żadnej dokładnie nie obejrzałem Ale modlicha tak mi się spodobała, że chyba sobie jakąś kupię