Ja bylbym chetny.

Swoja droga duzo gralem w Cthulhu i w Warmłotka. Gralo sie przefantastycznie, do dzis mam karty postaci.
Swoja droga, czasem wychodzily nam smieszne rzeczy, lacznie z tym, ze zlodziej musial wykonac...rzut obronny na syfilis zielarki sprzedajacej ziola, z ktora chcial "kopulowac" - rzut sie nie udal i w ten sposob, po pewnym czasie bohater zmarl.