Kretschmer - Czytajac Twoj pierwszy post, nie potepiam tego co napisales, bo pisales to w uniesieniu. Ja rowniez bylem bliski takim komentarzom, jak zobaczylem te filmy, ale grunt to spojrzec na ta wojne trzezwym okiem. A po ogladaniu takich scen, bardzo trudno jest sie na to zdobyc, tym bardziej, gdy jest sie wrazilwa osoba.

Neo - nie wolno mylic pojec. Nie istnieje humanitarne zabijanie. To o czym piszesz, to tylko ograniczenie cierpienia i ok, wiem, ze Ci o to chodzilo. I wierz mi, ze bywalo gorzej. Dziadek, ktory o malo nie zginal na wojnie, opowiadal, ze pewna zydowka blagala Niemcow o to, aby ktorys z nich zastrzelil ja z zaskoczenia zanim dotrze do obozu koncentracyjnego, bo bala sie tego, co ja tam czeka.

Mysle, ze Stalin w swych groteskowych slowach mial pewna spoleczna racje: "smierc jednej osoby to tragedia, milion to statystyka". Ja sie z tym oczywiscie nie jestem w stanie zgodzic, ale wlasnie takie cos funkcjonuje w naszym zyciu: nie pamietamy i nie wiemy o strasznych rzeczach, jakich doswiadczyly miliony osob. Dopiero cierpienie jednej osoby wzmaga w nas gniew i chec zrobienia czegos, aby bylo inaczej. To co bylo na tamtej stronie, mimo ze bylo wstrzasajace, smutne i tragiczne, bylo jedynie namiastka tego, co przezywalismy w latach II wojny, a co inne narody przezywaja czesto po dzis dzien.
Dlatego dziekuje Bogu, ze nie dane mi bylo do tej pory doswiadczyc wojny.. i obym nigdy nie musial tego doswiadczyc.