Niestety jest to bardzo popularne i nawet jesli wiadomo kto to robi trudno cos zdzialac. Moj psiak tez zostal otruty - na szczescie udalo sie go z tego wyprowadzic ale to nie bylo H2SO4 tylko trutka na szczury z dodatkiem jakiejs chemi przeciw owadom chyba (na szczecie jeden ze znajomych psiarzy szybko nam powiedzial czym jego psa otruli - zjadl to samo i wet wiedzial co robic ale malo brakowalo) a najlepsze jest to ze wszyscy dokladnie wiedza kto to wyrzucil ale od policji sasiad sie dowiedzial ze trzeba miec w takiej spawie niezaprzeczalne dowody inaczej nie ma najmniejszych szans. W kazdym razie kazdy nowy psiarz jest ostrzegany o miejscu gdzie nie wolno spuscic psa ze smyczy bo moze tam lezec trucizna - niestety nic wiecej na rzie zrobic sie nie da