Wiesz... wizualizacja "garyli (...) znikajacych z wszechswiata" jakos tak, zamiast natchnac mnie dumnym powiewem idealu, natchnela mnie krotkim, acz dosadnym parsknieciem... Bynajmniej nie podziwu.
No i... Slyszales moze o takim wynalazku jak slownik ortograficzny (w wersji elektronicznej rowniez istnieje)...? I o konsekwencji w stosowaniu lub nie stosowaniu polskich znakow?
Ladna sowa, ladny wilk, ladna mysl (mimo wszystko).