U mnie z kolei liceum zupelnie oduczylo pic. Mimo, ze dobry Komandos nie jest zly, to jednak nigdy nie naduzywalem . Z kolei zupelnie odrzucilo mnie w liceum.
Paradoksalnie, im bardziej zulowata robila sie nasza klasa, tym bardziej mnie odrzucalo od jakiegokolwiek alkoholu i mysle, ze moge powiedziec, ze jestem niepijacy =), jezeli w to kryterium mozna wliczyc 1 bro przy tv.
Zapraszaja mnie na wszystkie imprezy, sam tez organizuje wiele imprez, czesto dosc mocno zakrapianych, ale ja sam siedze o szklance herbaty i nie narzekam .
Kiedys moze bym taki nie byl, ale odrzucilo mnie, jak zaczalem obserwowac swoja klase i pewne inne osoby, jak np. panienki, ktore kupowaly sobie najbardziej chamskie gazy, zeby po jednym lyku beltac pod drzewem, zrobic 10 wdechow i siegac po kolejnego lyka.
wkurzac zaczeli mnie tez kolesie, ktorzy po kazdej imprezie robili z tej libacji manifest swojej doroslosci i meskosci. Mianowicie chwalili sie, kto rzygal wiecej i dalej i kto sie najfajniej zachowywal .
Ale najbardziej mi sie podoba ich mina, jak zobacza 2 gramy w folii. Wtedy to juz totalny orgazm i dzika furia..jakby im sie rydzyk objawil.
miarka sie tez przebrala, jak leszcze z mojej klasy, ktore nigdy nie pily, nagle zlapaly do wydojenia pierwszego Komandosa w zyciu i z takimi haslami do innych: "no wypij, wypij, co sie boisz". Tylko pytam po co ? Ja lubie wypic dla smaku i wtedy kiedy mam ochote, a nie gdy banda gowniarzykowato zachowujacych sie kogutow wmusza we mnie pol litra. Od tej pory odmawiam kazdemu, kto mnie czestuje. Lubie sobie isc do baru, kupic jedno piwko, wypic ze znajomymi wtedy, kiedy mam ochote, ale nie zamierzam pozowac przed zakapiorami z mojej klasy i do tej pory mnie jeszcze nikt nie zlamal :>
Ludzie wiedza, ze kady, kto zmusza mnie do czegos, czego nie lubie, a tym bardziej do pozowania przed innymi, ma u mnie przesrane. Szanuje to, ze oni pija i tego samego oczekuje od pijacych i jest dobrze. Szanujmy tych, ktorzy maja silna wole

Czizys, ale koronka ! ! !