-
Re: Wyprawa.
Dzis o godz 6:00 (13:00 w Polsce) wyruszylem wynajetym samochodem (Opel Astra) na poludnie Ekwadoru do miejscowosci o nazwie Cuenca wpolozonej w srodku ekwadorskich Andow. Podroz ekscytujaca 8 godzin przez Andy, we mgle, po drogach z ktorych asfalt zszedl jakies 20 lat temu. Charakterystyczny obrazek to rozpaprany trakt - z jednej strony pionowa sciana skalna a z drugiej ok 3 kilometrowa przepasc. Tuz Przed Cuenca okazalo sie ze na droge zeszla przed godzina lawina blota i kamieni. Koszmarny Objazd wsrod domkow z gliny i galezi, agaw i opuncji - godzina stracona. Takie lawiny zdarzaja sie tu dosc czesto. Kilka lat temu z taka lawina splynelo w przepasc (wraz z mieszkancami ) dosc spore pueblo. Co jeszcze ciekawego sie stalo. Wczoraj w Quito wybralem sie do Instytutu weterynarii w sprawie nawiazania kontaktow, wymiany informacji w sprawie leczenia i profilaktyki zwierzat egzotycznych (przede wszystkim gadow). Niestety okazalo sie, ze mimo ich wszechobecnosci w tut. lasach ekwadorska weterynaria sie nimi nie zajmuje. Jak zwykle krowy, konie, psy i koty.... Z innych zwierzat jedynie swinki morskie, ktore traktuje sie tu podobnie do kurczakow w Polsce. Na ulicach pelno jest sprzedawcoe pieczonych swinek morskich (6$ za sztuke). Nie zjadlem....nie moglem! Wracajac do Quito. Wychodzac z wydz. weterynarii trafilem na antyrzadowa demonstracje studentow. Gaz lzawiacy, palowanie, kamienie, krzyki - dokladnie tak jak w Polsce w czasie Stanu Wojennego. Ameryka poludniowa to beczka prochu. W Wenezueli rzadzi komunizujacy przyjaciel Castro - Chavez, W Ekwadorze, Columbii, Peru, Boliwii wojskowi.... W rozmowach z tubylcami czuje sie duze napiecie....
Jutro rano wychodze w gory.... a ok. 15:00 w koncu do Selvas.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum