opowiem wam taką przypowiastkę: ostatnio z kolegą i koleżanką trafiliśmy tak raczej z przypadku na bankiet. rozejrzeliśmy się za czymś do jedzenia. byl tort i byly koreczki - każdy z nich miał w składzie mięsko i np. pieczarki czy patisonki. koleżanka jest na diecie dla diabetyków i nie jadła w ogóle, kolega szamał mięsko, ja jadłam warzywka z koreczków ( na spółkę), połączyła nas wszystkich atmosfera i szklanka gorącej herbaty. i czy miało tu znaczenie co kto je? pozdrawiam!