Eh, film to to nie był... Właśnie skończyłem oglądać i bardzo żałuję straconego czasu.
FILM powinien zawierać fabułę, zaskakiwać, zmuszać do myślenia, itp... Tu nie było nic z tej listy na przyzwoitym poziomie...

Fabuła? - no, jakaś tam była... Zdaje się iż mój 10-cio letni syn wiedział o co chodzi. Czyli na poziomie Johny Bravo

Zaskoczenie? - heh, wolne żarty....

Myślenie? - Tak, oczywiście. Myślałem jaka będzie kolejna scena. I wiecie co? Albo mam dar jasnowidzenia, albo (co pewnym jest) "film" ten powinien zająć miejsce na szczycie toplisty przewidywalnych obrazów...

Ogólnie rzecz biorąc - pierwszej części nie dorównuje (choć i jedynka to popłuczyny po "Obcym" i innych tp.)

Jeśli ktoś chce dobry obraz w temacie "zombiee" to polecam "Świt żywych trupów". Tu przynajmniej czarny humor potraktowano dość poważnie

No, ale o gustach się nie dyskutuje, więc uprzejmie proszę aby zagorzali zwolennicy tegoż dyskutowanego obrazu psów na mnie nie wieszali. Wszak to tylko subiektywne odczucia...