Najlepsze frytki są własnej roboty, a nie żadne Avico, czy inne Mc Gówno.
W zależności od nastroju pożeram je z solą, keczupem, majonezem, sosem tatarskim.
Obowiązkowo muszę mieć fryty co najmniej raz na tydzień przynajmniej z kilograma ziemniaczków.